Uwielbiam torby.
Koniecznie duże, w których zmieści się to co może kiedykolwiek się przydać, a jak wiadomo przydać może się każdy, nawet najmniej o to podejrzewany przedmiot.
Koniecznie duże, w których zmieści się to co może kiedykolwiek się przydać, a jak wiadomo przydać może się każdy, nawet najmniej o to podejrzewany przedmiot.
Wnętrze mojej torebki jest jak ja sama i całe moje życie- tzw. minimalnie kontrolowany chaos :)
Torbiszonek, który powstał miał ten chaos ograniczyć poprzez swoje minimalnie pomniejszone wymiary ( w porównaniu z innymi które są w moim posiadaniu).
To pierwsza torba filcowa, którą uszyłam więc już teraz wiem, że w kolejnej muszą zostać wprowadzone małe poprawki, ale jak na pierwszy raz jestem zadowolona.
Mieści się w niej dużo, ale nie za dużo.
Jest poręczna i wygodna.
A na dodatek ma kieszonkę na telefon czy innego iphona oraz drugą na inne drobiazgi.
Kilka zdjęć w terenie ;)
W roli modelki ja sama. Moim osobistym fotografem była Magda, a jej pomocnikiem Tytusek
A tutaj wyniki tej osiedlowo-miejskiej sesji
W roli modelki ja sama. Moim osobistym fotografem była Magda, a jej pomocnikiem Tytusek
A tutaj wyniki tej osiedlowo-miejskiej sesji
A tutaj wnętrze i wspomniane kieszonki. Oczywiście na potrzeby sesji z torebki wyjęto 90% tego co w niej noszę.
Buziaki przesyłam
Agata
Agata