Obserwatorzy

czwartek, 13 października 2011

Żołędzie i mój powrót do lat dzieciństwa


Jesień trwa, w telewizji straszą już pierwszym śniegiem. Pokazuję więc na szybko kolejne jesienne ozdoby bo w listopadzie to już pewno tylko Święta będą tematem przewodnim.

Poczyniłam kolejny wianek. Kiedy zobaczyłam podobny na blogu Moja Przystań zakochałam się od pierwszego wejrzenia.

Taki wianek doskonale wyglądałby na moim jesiennym parapecie.

Las mam bliziutko wiec wybrałam się na "polowanie"

Ile było przy tym radości to tylko ja wiem :P Pierwszy raz od chyba 20 lat zbierałam żołędzie i kasztany przy okazji. Fajnie tak wrócić do zajęć, które przypominają nam o starych dobrych czasach beztroski!

Ila- mistrzyni w dziedzinie wianków i nie tylko, nie miała nic przeciwko, żebym pochwaliła się moją wersją. Przedstawiam więc mój drugi wianek.







Zachwyciły mnie te "pajęczyny", które potworzyły się z kleju :)



A w kolejnym poście wrócę do szycia i opowiem o tym jaka jestem pociągająca.....

Buziaki

Agata