Obserwatorzy

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Metki i tasiemki własnej produkcji

Jednym z pierwszych cudnych miejsc jakie odkryłam, zagłębiając się w blogowy świat, było Moje Zielone Wzgórze. Pamiętam jak szczęka opadała mi przy każdym kolejnym poście. Oprócz pięknego bloga Ania okazała się osobą przesympatyczną i chętnie dzielącą się swoją wiedzą i pomysłami. Już dawno zapisałam sobie w ulubionych sposób Ani na zrobienie własnych metek i bawełnianych tasiemek. No i w końcu okazało się, że w domu jest wszystko co potrzebne do ich wykonania. Posiedziałam więc dłuższą chwilę przed komputerem i stworzyłam próbne projekty moich osobistych, ozdobnych tasiemek oraz metek.
A poniżej efekty pierwszych prób







Jestem bardzo zadowolona z efektów. Tasiemki, szczególnie te barwione prezentują się przepięknie.
Może same spróbujecie, to naprawdę nic trudnego, a takie osobiste tasiemki to naprawdę wielka frajda :)
Uważajcie, od dziś moje metki będę kleić, naszywać i zawieszać wszędzie :P
Buziaki
Agata

ps. Kochane bardzo Wam dziękuję za tak wiele komentarzy. Staram się wszystkie Was odwiedzać, ale gdybym kogoś ominęła to proszę się upomnieć :P Chciałabym zajrzeć wszędzie, ale z czasem krucho. Jeśli gdzieś mnie nie było poproszę o info na maila :) Wpadnę na kawę w pierwszej wolnej chwili

środa, 24 sierpnia 2011

Morskie opowieści


Kolejne zaległości.
Koniki morskie.
Uszyte dawno temu leżały sobie w jednym z wielu kartonów. Dzisiaj przypomniałam sobie o nich i pomyślałam, że lepszego dnia jak ta piękna, słoneczna środa chyba na ich premierę nie znajdę.
Oczywiście mogłam sfotografować je na piaszczystej plaży, ale że jakoś w tym roku z urlopu wyszły tzw nici to sesja odbyła się na słonecznym parapecie :)





A teraz biegnę po szklankę zimnego soku.
Dziewczyny nie macie pojęcia jak w takie dni zazdroszczę posiadaczkom ogródków, hamaków i tarasów - szczęściary :)

Buziaki

Agata

wtorek, 23 sierpnia 2011

Coś słodkiego na gorące dni

Dziś cały dzień chodziła za mną ochota na coś słodkiego.
Na coś lekkiego i pysznego.
Szukając inspiracji zerknęłam na bloga siostry mojej rodzonej, a tam świeżutki post- pyszny post :)
Ciasto jogurtowe ze sliwkami
Szkoda, że na blogu umieściła także informację, że całe t
e pyszności zostały juz zjedzone ;/
Cóż było robić. Lista zakupów, wizyta na targu po śliweczki i do kuchni.
Ciasto właśnie dochodzi w piekarniku. Pulchniutki, delika
tne i cudnie pachnące.
Biała herbatka już w filiżance, jeszcze pięć minut i bę
dziemy się zajadać.

Przepis tutaj:
Ciasto jogurtowe ze śliwkami



Polecam Wam serdecznie jogurtowe ze sliwkami na te gorące letnie dni.
Buziaki
Agata

ps. zdjęcie z bloga Magdy

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Landrynkowa bizuteria

Dostałam w prezencie bransoletkę z prośba "rozpracowania" i uszycia podobnej.
Pomyślałam, że to jakaś zdolna duszyczka stworzyła, a okazało się, że bransoletka to kolejne made in china. Wyzbyłam się więc wyrzutów sumienia i stworzyłam kilka podobnych bransoletek, korali, a nawet pasek ozdobny do spodni czy innej bluzeczki.
Bardzo podoba mi się ich kształt, przypominają mi landrynki z dzieciństwa.

Robi się je łatwo szybko i przyjemnie



To się nazywa "parcie na szkło" czyli Tytusek jest wszędzie




Buziaki przesyłam

ps. dzięki za wszelkie wskazówki na temat wianków. Wczoraj połowę dnia spędziłam w lesie i na łące. Zobaczymy co z tego wyniknie
Agata

wtorek, 16 sierpnia 2011

Szyciowy mix

Dzisiaj część pierwsza zaległości.
Uszyłam jakiś czas temu trochę rzeczy, których jeszcze nie miałam okazji pokazać.
Poniższe gąski, kwiatki i ślimaczek uszyłam dla Pani Kasi
Gąski tym razem w wersji "niepatyczkowej" - będą zawieszone w formie girlandy

Zdjęcia niestety jakości bardzo średniej. P. Kasia kończyła już urlop w kraju i na profesjonalną sesję czasu niestety nie wystarczyło.






Dziewczyny mam nadzieję, że nie załamie Was psychicznie moje pytanie hihih
Uwaga, powieje trochę jesienią :)
W zeszłym roku marzyło mi się wykonanie kilku wianków/stroików. Te, które podobały mi się najbardziej zrobione były z "mchu" :)
Widziałam taki mech w lesie, ale jak go pozyskać na wianki nie wiem :P
Zbiera się go bezpośrednio przed "wiankowaniem"? Kupuje jakiś specjalny?
Może ktoś zna jakiegoś bloga gdzie pokazane byłyby sposoby robienia takich stroików. Nie tylko z mchu, ale także tych bardziej tradycyjnych z gałązek( chyba brzozy).
Będę wdzięczna za informacje wszelki,

buziaki przesyłam i słońca,słońca, słońca życzę Wam i sobie.

sobota, 13 sierpnia 2011

Filcowy powrót -kolczyki winogronka

Dzisiaj wspomniane w ostatnim poście filcowe kolczyki.
Sylwia zamówiła trzy pary w wersji winogronkowej.
Dwie błękitne i jedną szaro-brązową.
Wyniki tego zamówienia poniżej. Chyba się spodobały bo już zostały zamówione kolejne
Dziękuję Sylwia za taką reklamę :)

Strasznie miło jest wiedzieć, że komuś podoba się to co robię :)




Pozdrawiam dziś filcowo, a za "chwilkę" znów coś szyciowego :P
Agata

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Jardins des papillons i konkurs facebook'owy

oki....czyli "Ogród motyli", ale o tym za chwilę.

Wiem, wiem miałam filcować, no ale co ja poradzę jeśli weny do filcowania brak.
Sylwia zamówiła u mnie kolczyki winogronka w ilości sztuk trzech czym zmusiła mnie do pracy :) Dzięki Ci bo zupełnie zapomniałabym jak się filcuje. Przy okazji przejrzałam zapasy wełny czesankowej, które dosyć znacznie się uszczupliły. Zanim więc uzupełnię zapasy pozostaje szycie.
Tym razem na warsztat poszły motyle :)

Może to dziwne, ale uwielbiam słowo motyl. I to w każdym języku. Czy jest to wspomniany już papillons, duński sommerfugl, niemiecki schmetterling czy węgierski pilangó :) Prawda, że pięknie brzmią. I tak dumając nad tymi kolorowymi, skrzydlatymi i przepięknymi stworkami zasiadłam do maszyny.
Wstępnie powstało sztuk ok 20, ale nie byłabym sobą gdybym nie sprawdziła jak wyglądają jeszcze w wersji kropkowanej i w nowej zamówionej żółtej kratce vichy :P Powstaną więc następne. Jeśli nie będzie na nie chętnych to przyozdobią cały mój dom, albo zimą wylądują na choince :P
Motylki posiadają agrafki, za pomocą których można umieścić je w dowolnym miejscu. U mnie poleciały na firankę :)

Jeśli ktoś jest chętny na te, które już powstały to zapraszam na artillo lub na bazarek jeśli interesują was inne wersje kolorystyczne to proszę pisać na maila :) W ramach posiadanych tkanin i umiejętności spełniam wszelkie zachcianki:P

A teraz wracając do tytułu mojego posta(u)? :)
Jakiś czas temu często bywałam we Francji
Pewnego dnia zwiedzając cudne i urokliwe miasteczka Alzacji i Lotaryngii
trafiłam do "Jardins des papillons" . Polskie motylarnie w ogrodach zoologicznych, mimo że także piękne, niewiele mają wspólnego z tym miejscem. Motyle tak wielkie, że chowałam się jak fruwały nad moją głową, było ich tak wiele, że nie sposób tego opisać, siadały na głowach, plecach, torebkach :) Jeśli będziecie w okolicach to oprócz wielu atrakcji tych okolic polecam właśnie miasteczko Hunawihr i ich papillonsy, gwarantuję niezapomniane przeżycia.

A teraz kilka zdjęć z mojej osobistej motylarni













A teraz czas na konkursik facebook'owy
Dla osób już lubiących moją biżuterię z filcu i tych, którzy dopiero ją polubią.
Wystarczy wejść na facebooka i polubić mój profil, udostępnić na swojej tablicy wskazany link oraz pozostawić pod nim komentarz. W treści komentarza napisz, którego motylka z pokazanych na blogu chcesz dostać jeśli zostaniesz wylosowana/y. W śród osób, które spełnią powyższe warunki wylosuję 3, które otrzymają wybrane przez siebie motylki.

Na komentarze czekam do 20 sierpnia 2011.
Ktoś chętny??

Spokojnego wieczoru, buziaki przesyłam
Agata