Obserwatorzy

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Jardins des papillons i konkurs facebook'owy

oki....czyli "Ogród motyli", ale o tym za chwilę.

Wiem, wiem miałam filcować, no ale co ja poradzę jeśli weny do filcowania brak.
Sylwia zamówiła u mnie kolczyki winogronka w ilości sztuk trzech czym zmusiła mnie do pracy :) Dzięki Ci bo zupełnie zapomniałabym jak się filcuje. Przy okazji przejrzałam zapasy wełny czesankowej, które dosyć znacznie się uszczupliły. Zanim więc uzupełnię zapasy pozostaje szycie.
Tym razem na warsztat poszły motyle :)

Może to dziwne, ale uwielbiam słowo motyl. I to w każdym języku. Czy jest to wspomniany już papillons, duński sommerfugl, niemiecki schmetterling czy węgierski pilangó :) Prawda, że pięknie brzmią. I tak dumając nad tymi kolorowymi, skrzydlatymi i przepięknymi stworkami zasiadłam do maszyny.
Wstępnie powstało sztuk ok 20, ale nie byłabym sobą gdybym nie sprawdziła jak wyglądają jeszcze w wersji kropkowanej i w nowej zamówionej żółtej kratce vichy :P Powstaną więc następne. Jeśli nie będzie na nie chętnych to przyozdobią cały mój dom, albo zimą wylądują na choince :P
Motylki posiadają agrafki, za pomocą których można umieścić je w dowolnym miejscu. U mnie poleciały na firankę :)

Jeśli ktoś jest chętny na te, które już powstały to zapraszam na artillo lub na bazarek jeśli interesują was inne wersje kolorystyczne to proszę pisać na maila :) W ramach posiadanych tkanin i umiejętności spełniam wszelkie zachcianki:P

A teraz wracając do tytułu mojego posta(u)? :)
Jakiś czas temu często bywałam we Francji
Pewnego dnia zwiedzając cudne i urokliwe miasteczka Alzacji i Lotaryngii
trafiłam do "Jardins des papillons" . Polskie motylarnie w ogrodach zoologicznych, mimo że także piękne, niewiele mają wspólnego z tym miejscem. Motyle tak wielkie, że chowałam się jak fruwały nad moją głową, było ich tak wiele, że nie sposób tego opisać, siadały na głowach, plecach, torebkach :) Jeśli będziecie w okolicach to oprócz wielu atrakcji tych okolic polecam właśnie miasteczko Hunawihr i ich papillonsy, gwarantuję niezapomniane przeżycia.

A teraz kilka zdjęć z mojej osobistej motylarni













A teraz czas na konkursik facebook'owy
Dla osób już lubiących moją biżuterię z filcu i tych, którzy dopiero ją polubią.
Wystarczy wejść na facebooka i polubić mój profil, udostępnić na swojej tablicy wskazany link oraz pozostawić pod nim komentarz. W treści komentarza napisz, którego motylka z pokazanych na blogu chcesz dostać jeśli zostaniesz wylosowana/y. W śród osób, które spełnią powyższe warunki wylosuję 3, które otrzymają wybrane przez siebie motylki.

Na komentarze czekam do 20 sierpnia 2011.
Ktoś chętny??

Spokojnego wieczoru, buziaki przesyłam
Agata