Kiedy je zobaczyłam po raz pierwszy, a było to już dawno temu, wiedziałam, że przyjdzie kiedyś ten dzień, że miś taki 'wyjdzie” spod mojej maszyny- musi nadejść tylko odpowiedni czas.
I nadszedł. Ostatnio dowiedziałam się o kilku osobach, które wyjątkowo potrzebowały małej porcji uśmiechu i życiowej radości . Pomyślałam, że taki Miś do Kochania, nadaje się na taką okazję doskonale. Pierwszą obdarowaną była mała, dzielna Laura , dla której forumowiczki z forum „Szyjemy po godzinach” zorganizowały akcję zbierania różności swojego autorstwa. Kolejne dwa misiaki poleciały do pewnej wspaniałej blogowiczki Ani i jej dzieciaczków-cel wywołanie uśmiechu. Mam nadzieję, że się spodobały :)
Misie do Kochania powstały w większości w świątecznych czerwieniach.
Kolejna partia miśków już skrojona czeka na uszycie. Mam nadzieję, że i te kolejne wywołają uśmiech na twarzach swoich nowych właścicieli i przyniosą im wiele radości.
Już je kocham!
OdpowiedzUsuńTen czerwony w krateczkę do mnie przemawia!:)
Urocze są! i uśmiech wywołały na pewno! :)
OdpowiedzUsuńsą rozkoszne:)
OdpowiedzUsuńUrocza gromadka:) I do tego stworzona w tak szczytnym celu:)
OdpowiedzUsuńpiękniusieńkie są:))
OdpowiedzUsuńOne są bosssssssskie, abssssssolutnie :)
OdpowiedzUsuńI Ty już tam wiesz, że wywołały uśmiech - nie tylko na twarzach obdarowanych :)
Absolutnie fantastyczna gromadka,śliczne,urocze no i ta czerwień...Lecę na forum poczytać co to za akcja bo dawno nie zaglądałam,tylko szycie,szycie...Buziaki śle
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej - to misie do natychmiastowego pokochania :))
OdpowiedzUsuńIzuś - Dziękuję ten krateczkowy faktycznie sympatyczny
OdpowiedzUsuńDag-eSz - Daria dziękuję :) Buziole i zdrówka :)
ABily- dziękuję, dziękuję :*
Hania- No w szczytnych celach praca jakoś szybciej idzie :)
Qra Domowa- dziękuj Ci qrko :)
Ewa - :*
morena- leć, leć każda para rąk się przyda :)
Małgorzata- dziękuję Małgosiu za wizytę i miłe słowa :) Pozdrawiam
Cudne są te maleństwa! Strasznie żałuję że nie potrafię posługiwać się maszyną. Chociaż może takiego misiaka dąłoby sie w rękach pozszywać?
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili muszę stanąć w kolejce po skarpetę :P
Pozdrawiam
E.
przesympatyczne misiaki
OdpowiedzUsuńŚliczne i bardzo przytulaśne:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Słodziaki i tyle:DDD
OdpowiedzUsuńALe śliczne misiaczki... :)
OdpowiedzUsuńniezła gromadka:D
OdpowiedzUsuńJakie słodkie przchlasty ! :) Faktycznie wywołują uśmiech na twarzy :):)
OdpowiedzUsuńMisie rzeczywście do kochania:) kto by nie chciał takiego przytulić. Śliczności uszyłaś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
piękne, piękne, piękne i tak ładnie na mnie patrzą :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście kochane :-)
OdpowiedzUsuńC u d n e !!!
OdpowiedzUsuńSłodkie te skarpeciochy :) dlatego z wielką przyjemnością zapisuję się na rocznicowe candy życząc dalszych lat blogowania no i oczywiście radości z tego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Misie są CUDOWNE!!! Kochamy je wszyscy miłością bezgraniczną, Agatko! No i ten kolor! :))) Jesteś ANIOŁEM, że się tak powtórzę znowu :))))))
OdpowiedzUsuńale cudne! te czerwone, w krateczkę - najwspanialsze! ah, mieć takiego.. może mój mały buntownik byłby trochę mniej humorzasty... Chyba muszę sobie maszynę sprawić.. tylko nie wiem, gdzie ją postawię i kiedy będę szyć :/
OdpowiedzUsuńBooooooooooskie i jeszcze raz booooooskie.Jestem pewna, że uśmiech na twarzach obdarowanych gwarantowany.Ja się usmiecham do tych na monitorze.Tak nieśmiało zapytam, gdzie można taki wykrój "ściągnąć" jeśli to nie tajemnica.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dwa ostatnie to moje faworyty:) "uśmiechają mnie" :):):)
OdpowiedzUsuńBuuu, u mnie nie wyświetla Twojego bloga chociaż mam dodany! :(
OdpowiedzUsuńMisiole są po prostu perfekcyjne!
No nie! po prostu misie są jak z obrazka, rewelka! :*
OdpowiedzUsuńSzkoda mi twojego candy :/ ale nie ma co brac udziału, jak sie samemu nic nie umie konkretnego stworzyc.
ciekawy blog:))
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie:)