Dzisiaj pokazuję Wam propozycję jaką znalazłam u Moreny.
Kwiatki na znanych nam już z wielkanocnych gąsek, szaszłykowych patyczkach.
Pomęczę więc Was dzisiaj jeszcze kilkoma zdjęciami.
Dzisiejsze powstały z myślą o moim sklepiku na artillo, tak na dobry początek mojego Magicznego Atelier
Zapraszam do zaglądania.
A już niebawem, relacja z sobotniego kiermaszu, a działo się działo :P
Pozdrawiam Was gorąco
Agata
A czwarte urodziny to już nie żarty ;)
Z tej okazji tradycyjnie dostać musiał samochód. To rzecz oczywista gdyż wszyscy wiemy, że Tytuska największą pasja są auta i wyścigi.
Postanowiłam więc tym razem dostarczyć samochód w trochę innej formie niż tradycyjne autko.
A że na pomysł uszycia poduszki wpadłam może dwie godzinki przed imprezą to nie jest ona niestety do końca dopracowana. Spełnia jednak doskonale swoją rolę. Jest mięciutka, ma kształt samochodu i jest czerwona, a to ważne bo Tytus zawsze powtarza, że te czerwone są najszybsze :)
Poducha w dniu urodzin została do solenizanta dostarczona. Spojrzał na nią, przytulił, powiedział, że bardzo mu się podoba, a potem zawołał mnie na „słówko” i powiedział: „ ciociu fajna ta poduszka, ale mogłabyś mi uszyć taką niebieską, bo ja teraz lubię niebieskie samochody” :P
Ciocia obiecała, że uszyje :)
Jednak na razie Tytusek spokojnie zasypia przy swoim czerwonym samochodzie, który mieszka sobie w pokoju dziecięcym.